sobota, 4 lutego 2012

Cienie Mariza

Długo nic nie pisałam, ale jakoś jak wracam z pracy to jestem tak wypluta, że mam ochotę jedynie położyć się spać. Jak już kiedyś obiecałam, tym razem recenzja cieni Mariza, które kupiłam kilka tygodni temu. Ogólnie niestety kosmetyki tej firmy nie zachwyciły, jednakże cienie są na prawdę ok. Z cieni matowych kupiłam kolory: 12 jesienny wrzos oraz 15 chłodny brąz, a z satynowych nr 13 zimny beż.

Najbardziej przypadł mi do gustu cień satynowy. Ma fajne wykończenie i bardzo ładnie prezentuje się na oku.
Plusy:
  • spory wybór kolorów,
  • dobrze się je nakłada,
  • są miekkie,
  • niedrogie ok 13 zł/ sztukę
Minusy:
  • na bazie (mam elf oraz hean) dość szybko znikają z powieki-zwłaszcza satynowy
  • pylą się
  • zdjęcia w katalogu nie oddają rzeczywistych kolorów
Dodatkowo producent zapomniał podać jaka jest gramatura cienia, ale na oko wydaje mi się, że są duże.
Podsumowując- w moim odczuciu są to dobre cienie i byc może jeszcze się skuszę na inne odcienie.
A tak wyglądają cienie na skórze:




piątek, 27 stycznia 2012

L'oreal Nutrilfit -mój ulubiony balsam




Balsam ten używam od 7 lat...Pierwszy raz kupiłam go w 2005 roku. Nawet ostatnio znalazłam na wizażu moją recenzję na KWC z 2006 roku, jak dobrze pamiętam. Jest to jedyny balsam do którego ciągle wracam. Mam od kilku lat problem z suchą skórą, zwłaszcza na rękach i nogach i ten balsam jest na to cudownym antidotum. Do tego ma ładny zapach, szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej powłoki na skórze. Nie jest drogi, bo opakowanie 250 ml kosztuje ok. 24 zł, a na promocji w Rossmannie może dorwac 400 ml za taką ceną. Muszę jednak zaznaczyć, że nie wiem czy osobiście kupię ponownie ten balsam, gdyż dowiedziałam się, że L'oreal testuje kosmetyki na zwierzętach i to mi przeszkadza.

środa, 25 stycznia 2012

Biosilk Szampon regenerujący Silk Therapy

Dzisiaj kilka słów o szamponie, który przed chwilą szczęściliwe wykończyłam:
 Już od dawna chciałam wypróbować szampon Biosilk, bo naoglądałam się filmików na YT i naczytałam recenzji, jaki to on jest super. Poprzeczkę postawiłam dość wysoko. Niestety szampon mnie nie zachwycił ani trochę i swoje małe opakowanie 50ml męczyłam ponad miesiąc. Szampon obciąża włosy, nie wygładza ich. W zasadzie to nic z nimi nie robi i w niczym się nie różni od szamponów za 10 zł z drogerii. Tak więc 10 -12 zł za 50 ml czy 30 zł za dużą butelkę jest dla mnie wyrzuceniem pieniędzy w błoto. Ja swój szampon kupiłam za grosze w ramach akcji charytatywnej, także pieniądze w błoto nie poszły;)




wtorek, 24 stycznia 2012

Max Factor False Lashes - miłość umiera

Tak, tak...umiera, bo mimo, że ten tusz był moim ulubieńcem, to mocno się zraziłam do niego po ostatnim zakupie.

Tusz zakupiłam w sieciowej drogerii w zestawie z pudrem. Skusiłam się na ten zestaw, bo cena była zachęcająca 49.90zł, jednak tusz nie nadaje się do użycia od otwarcia, gdyż wygląda na to, że czasy swojej świetności ma już dawno za sobą:



Mimo wycierania nadmiaru tuszu o chusteczkę i tak grudki zostają na szczoteczce, a potem się przenoszą na rzęsy. Jakbym miała dać nagrodę na największy bubel stycznia, to też tusz zająłby to zaszczytne miejsce.



poniedziałek, 23 stycznia 2012

Peelingi do ciała Joanna

Znacie te peelingi? Joanna proponuje 5 owocowych zapachów: truskawkowy, pomarańczowy, porzeczkowy, grapefruitowy, żurawinowy, gruszkowy oraz kiwi.



Jest to jedyny peeling do którego ciągle wracam. Nawet gdy zachce mi się czegoś nowego, to za każdym i tak wracam do Joanny. Te peelingi zauroczyły mnie pięknym zapachem, dobrymi właściwościami ścierającymi, wydajnością mimo małej pojemności (100ml) i do tego jest tani (ok 4 zł). A mała pojemność wg mnie nie jest wadą w tym wypadku, ale zaletą, bo mogę ten kosmetyk wziąć na wyjazd czy po prostu mieć gwarancję, że nie znudzi mi się zapach na skutek długiego używania. Ja i tak najczęściej wracam do zapachu kiwi, który jest dla mnie idealny. Pachnie tak ładnie i świeżo, że powąchanie go po wejściu do łazienki jest niemal rytuałem :) Obecnie mam zapach żurawinowy, który jest tak realistyczny, że lepiej nie podchodzić do niego na głodzie.
A Wy macie ulubione zapachy?



niedziela, 22 stycznia 2012

Kredki żelowe Avon

Średnio lubię firmę Avon i rzadko cokolwiek u nich kupuję. Obecnie mam tylko 3 kosmetyki tej firmy- kredki do oczu. Dzisiaj na tapecie moje ukochane kredki żelowe Supershock. Skusiłam się na nie jak zawsze pod wpływem recenzji na wizażu (wiem wiem, strasznie podatna jestem na sugestie;)). Pierwszą kredkę kupiłam rok temu i jeszcze trochę mi jej zostało. Kilka dni temu kupiłam kolejną na wypadek ewentualnego wycofania.

Kredka ma w zasadzie same plusy:

  • jest bardzo trwała,
  • super się rozciera
  • idealna do tzw. smokey eye
  • tania- na allegro kupiłam za 12,50 zł z przesyłką
  • łatwo dostępna,
  • dobrze się ostrzy
  • daje piękną czerń:


Sole do kąpieli Mariza

Zamawiając kosmetyki z Marizy skusiłam się na sole.



Bardzo lubię tego typu kosmetyki.  Skusiłam się na sole o zapachu lawendy, jaśminu oraz róży. Sól  różaną od razu podarowałam,  bo zapach mi nie odpowiada. Nie jestem względem nich bardzo wymagająca, ale dobra sól wg mnie: ładnie pachnie, zmiękcza wodę i fajnie jeśli ją barwi. Sole z Marizy pachną dość intensywnie, ale niestety woda jest bardzo twarda przez co kąpiel nie należy do najprzyjemniejszych.  Nie barwią one też wody, ale nie jest to jakąś dużą wadą. Te sole też nie są zbyt wydajne, 1 opakowanie starcza raptem na 2 użycia. Osobiście nie kupię ich ponownie.